Iwona Michałek: Debiut na sejmowej mównicy to ogromne emocje

Iwona Michałek: Debiut na sejmowej mównicy to ogromne emocje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Iwona Michałek
Iwona Michałek Źródło: Iwona Michałek
Iwona Michałek z Polski Razem, która wybrana została z list Zjednoczonej Prawicy (koalicja partii skupiona wokół PiS - red.) opowiada Wprost.pl o swoim pierwszym roku w roli posła RP.

Jakub Bojakowski: W ubiegłym roku o tej porze po raz pierwszy składała pani ślubowanie poselskie. Co najbardziej zaskoczyło panią w Sejmie?

Iwona Michałek: Pozytywnie - atmosfera. . Natomiast negatywnie - chęć niektórych posłów do bycia gwiazdami. Bez względu na to jaka jest sytuacja i o co chodzi, pędzą na mównicę i przed mikrofony.

A jak wyglądało pani pierwsze wystąpienie na sali plenarnej?

Ogromne emocje, ogromne. Wcześniej miałam dużo występów, ponieważ prowadziłam mnóstwo szkoleń - jako konsultant, jako wizytator i kurator - ale mimo wszystko w Sejmie to są inne emocje. Pierwsze wystąpienie miało miejsce po dwóch, a może nawet trzech miesiącach od zaprzysiężenia.

Po tylu miesiącach pewnie znała już pani rozkład sejmowego labiryntu na pamięć.

Szczerze mówiąc, trochę mi to zajęło. Miesiąc? Wydaje mi się, że dałam radę przez miesiąc.

12 miesięcy z kolei to pewnie wystarczająco długo, by wyrobić sobie ogólny ogląd na sejmową rzeczywistość. Który z jej elementów pani zdaniem mógłby wyglądać lepiej?

Dwudniowe sesje Sejmu są ciężkie i bardzo wyczerpujące, ponieważ w tym czasie mamy mnóstwo komisji. Ja przykładowo zasiadając w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, która zbiera się bardzo często, nie mam czasu na to by uczestniczyć w ważnych dyskusjach, które toczą się na sali plenarnej.

W ciągu tego roku na pewno zdarzyła się pani jakaś zabawna sytuacja, wpadka...

Rzeczywiście, miałam taką sytuację. Mianowicie, schodząc z mównicy w pewnym momencie się potknęłam i prawie się wywróciłam. Ktoś mnie musiał złapać, podtrzymać.

W naszej rozmowie nieustannie krążymy wokół zagadnień związanych z czasem. Domyślam się, że podobnie jak innym posłom, to właśnie tego elementu pani najbardziej brakuje. Jak spędza swoje nieliczne wolne dni posłanka Michałek?

Latem na motocyklu, ponieważ jeżdżę motocyklem po Europie. Natomiast zimą jestem nastawiona na przebywanie z wnukami, ponieważ tego kontaktu mi po prostu brakuje.

Nie brakuje pani za to kontaktu z posłami. Którego z nich ceni pani najbardziej? Żeby nie było zbyt łatwo, proszę podać kogoś spoza pani partii.

Ja jestem z Polski Razem i mimo, że to Zjednoczona Prawica, to wskażę na pana Jarosława Kaczyńskiego z Prawa i Sprawiedliwości.

Kto jest dla pani autorytetem w polityce?

Papież to też polityk, więc zdecydowanie Jan Paweł II.

Co chciałaby pani osiągnąć przed końcem kadencji?

Zrobić jak najwięcej dla mojego regionu, dla mojego Torunia.


Wszystkie materiały z raportu Wprost.pl o roku pracy Sejmu VIII kadencji, najważniejszych przyjętych ustawach oraz wywiady z posłami, którzy po raz pierwszy zasiedli w izbie niższej, i rankingi parlamentarzystów: