Breivik skarżył się, że musi przebywać w izolatce, twierdził także, że wielokrotnie był zbyt długo przetrzymywany w kajdankach, zbyt często poddawany kontroli osobistej oraz budzony w nocy. Morderca narzekał też na samotność – miał do wyłącznej dyspozycji trzyizbową celę z telewizorem i komputerem. Czytaj też:
Breivik: Jestem traktowany w nieludzki sposób
37-latek pozwał swój kraj powołując się na dwa przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: o nieludzkim traktowaniu i karaniu oraz prawie do prywatności i korespondencji. Ze względów bezpieczeństwa proces odbywał się na sali sportowej więzienia w Skien (130 km na południowy-zachód od Oslo), w którym największy zbrodniarz Norwegii odbywa karę.
Sąd przyznaje: Breivik "nieludzko traktowany"
W środę norweski sąd podtrzymał swoje stwierdzenie, że niektóre z aspektów odbywania kary przez Breivika noszą znamiona "nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania". Jak uzasadniała prowadząca rozprawę masowego mordercy sędzia Helen Andenaes Sekulic, prawo "reprezentuje podstawowe wartości demokratycznego społeczeństwa" i powinno być stosowane także w odniesieniu do "terrorystów i morderców". Sąd odrzucił natomiast skargę Breivika na kontrolowanie jego korespondencji.
W uzasadnieniu do wyroku sędzia przypomniała, ze Breivik przez pięć lat przebywał w odosobnieniu, w celi spędzając po 22-23 godziny na dobę. Odmawiano mu także kontaktu z innymi skazanymi. Skazany przez długi czas miał być także budzony w nocy co pół godziny. Zdarzało się, że w rewizjach osobistych, które wymagały od niego rozebrania się, uczestniczyły strażniczki, co miało mu sprawiać dyskomfort.
Izolacja
Prawicowy ekstremista Anders Behring Breivik, który w 2011 roku na wyspie Utoya i w Oslo zabił 77 osób od pierwszego dnia odbywania kary Breivik żyje w izolacji od pozostałych więźniów. Strażnicy sprawdzają też jego pocztę, część zabierają, ponieważ policja podejrzewa osadzonego o chęć stworzenia światowej siatki skrajnych nacjonalistów. Breivik odsiaduje najwyższą przewidzianą w norweskim prawie karę 21 lat pozbawienia wolności. Okres ten może jednak zostać wydłużony, jeżeli nadal będzie uznawany za zagrożenie dla społeczeństwa.