23-letniemu obywatelowi Szwecji 9 kwietnia postawiono zarzut zabójstw o charakterze terrorystycznym w związku z atakiem na brukselskie metro, do którego doszło 22 marca. Nowe zarzuty postawione mężczyźnie wskazują na związek Osamy Kraiema z terrorystami, którzy przeprowadzili zamachy terrorystyczne w listopadzie w Paryżu.
Osama Kraiem mógł przebywać w różnych mieszkaniach, służących za kryjówki sprawcom zamachów w Paryżu. Nieoficjalnie media podają, że jego odciski palców znaleziono w kilu kryjówkach wykorzystywanych podczas przygotowań do tych ataków.
Zamachy w Brukseli
Przypomnijmy, cztery dni po tym, jak aresztowany został Salah Abdeslam – główny podejrzany w związku z zamachami w Paryżu z listopada minionego roku, we wtorek 22 marca w stolicy Belgii doszło do trzech eksplozji: dwóch na lotnisku Zaventem oraz jednej na stacji metra Maelbeek. W wyniku zamachów śmierć poniosły łącznie 32 osoby, w tym obywatelka Polski.
Dwóch zamachowców zidentyfikowano jako braci Khalida i Brahima El Bakraoui. Pierwszy z nich wysadził się na lotnisku, drugi był sprawcą eksplozji w metrze. Drugi z zamachowców, który zginął na lotnisku to Najim Laachraoui.
Kilka godzin po zamachach do ich przeprowadzenia przyznało się Państwo Islamskie. W czwartek dżihadyści opublikowali nagranie, w którym ogłosili zwycięstwo nad Belgią i zapowiedzieli kontynuację świętej wojny.Czytaj też:
Państwo Islamskie ogłasza wygraną w Belgii i zapowiada kontynuację dżihadu
Zamachy w Paryżu
Przypomnijmy, w wyniku zamachów przeprowadzonych przez Państwo Islamskie równocześnie w kilku miejscach Paryża zginęło 130 osób, a kilkaset zostało rannych. Ataków dokonało kilka grup strzelców. Pierwszy atak miał miejsce w X dzielnicy Paryża. Potem doszło do kolejnej strzelaniny w XI dzielnicy w sali koncertowej Bataclan, w której przebywało kilkaset osób. W czasie, gdy doszło do pierwszych strzelanin, na stadionie Stade de France odbywał się towarzyski mecz Francja – Niemcy. W pobliżu doszło do trzech eksplozji. Ewakuowano prezydenta Francois Hollande'a i ministra spraw wewnętrznych. Zwołano naradę kryzysową. Nad stadionem jeszcze w czasie meczu pojawiły się helikoptery. Stade de France był otoczony przez policję. Po ostatnim gwizdku kibice mieli zakaz opuszczania obiektu. Trwała ich powolna ewakuacja, a kwartał ulic wokół stadionu został zamknięty.