Czterej terroryści wśród 198 migrantów. Tak zamachowcy przedostają się do Europy

Czterej terroryści wśród 198 migrantów. Tak zamachowcy przedostają się do Europy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Uchodźcy
Uchodźcy Źródło: Wikipedia / By Irish Defence Forces [CC BY 2.0 via Wikimedia Commons]
Wśród 198 imigrantów, którzy w październiku ubiegłego roku na jednej łodzi przybyli do greckiej wyspy Leros, ukryło się czterech wysłanników tzw. Państwa Islamskiego - podaje The Washington Post.

Wszyscy z nich podawali się za osoby uciekające przed syryjskim konfliktem, posługiwali się sfałszowanymi paszportami. Dwaj spośród nich 13 listopada w samobójczych misjach zdetonowali ładunki wybuchowe przy Stade de France. Pozostali dwaj początkowo zostali zatrzymani po wykryciu fałszerstwa paszportów, jednak już kilka tygodni później kontynuowali podróż w głąb Europy.

Ich droga, ukazująca sposoby działania dżihadystów, została odtworzona przy współpracy europejskich wywiadów oraz na podstawie informacji uzyskanych z podsłuchów. "Wysłaliśmy do Europy wielu agentów miedzy uchodźcami" – miał mówić dowódca IS  w zaszyfrowanym przekazie. "Niektórzy z naszych braci spełnili swoją misję, ale inni wciąż czekają, aż zostaną uaktywnieni" – dodał.

Czytaj też:
Dlaczego islamscy terroryści atakują Europę?

Syryjczyk, który nie wie nic o Aleppo

Czterej wysłannicy Państwa Islamskiego zaledwie kilka tygodni przed przybyciem do Leros wzięli udział w tajnym spotkaniu w syryjskim mieście kontrolowanym przez dżihadystów. Dwaj z nich – Irakijczycy, których tożsamości nie udało się póki co ustalić, dokonali zamachu w Paryżu. Pozostali dwaj to podający się za 23-latka Pakistańczyk Mohamed Usman i 28-letni Algierczyk Adel Haddadi.

Obaj mężczyźni dołączyli do IS w 2014 roku i przeszli szkolenie bojowe w Syrii. Rankiem 3 października wraz z Irakijczykami przybyli do Leros, gdzie zadeklarowali się jako uchodźcy z Syrii. Zamachowcy z Paryża pozytywnie przeszli kontrolę przeprowadzaną przez urzędników Frontexu. Mniej przygotowani byli Pakistańczyk i Algierczyk, którzy wpadli m.in. na niewystarczającej znajomości arabskiego. Haddadi nie wiedział prawie nic na temat Aleppo – syryjskiego miasta, gdzie, jak przekonywał urzędników, miał się urodzić.

Sfałszowany paszport? To migrant ekonomiczny

Zgodnie z wytycznymi zostali oni przekazani greckim władzom. Te zaliczyły ich automatycznie do grona migrantów ekonomicznych, jak to zazwyczaj miało miejsce w przypadku osób złapanych na fałszerstwie dokumentów. Sąd na wyspie Kos wymierzył im wyrok 3 miesięcy w zawieszeniu wraz z nakazem opuszczenia kraju w przeciągu miesiąca. 28 października, po otrzymaniu wsparcia finansowego z Syrii, obaj wyruszyli w głąb kontynentu, kierując się szlakiem przez Bałkany zachodnie.

Z powodu braku wystarczających wskazówek, udali się do Austrii, gdzie, podając już prawdziwą narodowość, nie posiadając paszportów, złożyli wnioski o azyl i osiedlili się w ośrodku dla uchodźców. W wyniku szeroko zakrojonej współpracy wywiadów, aktywnych po zamachach 13 listopada, mężczyźni zostali zatrzymani 10 grudnia. Pomogły m.in. bilingi oraz fotografie przekazane przez francuski wywiad. Czytaj też:
Hollande: Zamachy w Paryżu to "akt wojny". Stoi za nimi Państwo Islamskie

Źródło: "The Washington Post"