Początkowo działalność Medżlisu została zawieszona przez rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości, które uznało, że samorząd tatarski powiązany jest z ruchami ekstremistycznymi, w tym islamskimi terrorystami i niemieckimi neonazistami. Dalej posunęła się prokurator Pokłońska, która złożyła wniosek o delegalizację w związku z rzekomym szerzeniem nienawiści.
Czytaj też:
Rosja zdelegalizowała samorząd Tatarów krymskich
Rosja zarzucała Tatarom m.in. organizację zamieszek, blokady Krymu a także niszczenie linii energetycznych na Krymie w grudniu 2015 roku. "Medżlis zajmuje się tylko podżeganiem do nienawiści etnicznej, ekstremizmem i prowokacjami na Krymie, a liderzy tego stowarzyszenia podróżując po różnych krajach, żalą się wszystkim, jakoby rzekomo naruszane były prawa Tatarów Krymskich" – napisała na Facebooku prokurator Pokłońska. Po decyzji sądu, stwierdziła, że jakiekolwiek działania podejmowane przez Medżlis będą uznane za nielegalne, a odpowiedzialni za nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
Zastępca przewodniczącego Medżlisu Nariman Jalap w odpowiedzi na decyzję sądu powiedział, że organizacja Tatarów działa w oparciu o prawo międzynarodowe i nie może zostać zakazana w oparciu o prawo Republiki Federalnej. Odrzucił także oskarżenia o rzekomą współpracę z ruchami ekstremistycznymi.
Z kolei Refat Czubarow poinformował o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenie okupwanego Krymu. Polityk, który jest ukraińskim deputowanym dodał, że siedziba Medżlisu zostanie przeniesiona do Kijowa.