W sumie w stolicy Iraku przeprowadzono trzy ataki bombowe. Dwóch z nich dokonano w dzielnicach sunnickich, a jednego w szyickiej części Bagdadu. Wkrótce po wybuchach do przeprowadzenia eksplozji przyznali się dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego, którzy traktują szyickich muzułmanów jak apostatów, czyli odstępców od wiary. Nie wiadomo w jaki dokładnie sposób zostały przeprowadzone ataki, jednak część mediów wskazuje na obecność w miejscach zdarzeń zamachowców - samobójców.
Czytaj też:
Tzw. Państwo Islamskie przegrywa w Iraku. Straciło ponad połowę terytoriów
Do pierwszego ataku doszło w godzinach porannych w jednej z dzielnic handlowych, tzw. Mieście Sadra. Ta część miasta została tak nazwana na cześć zamordowanego w 1999 roku na rozkaz Saddama Husajna ojca wpływowego radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra. Pod jednym z salonów piękności eksplodował samochód - pułapka. Wybuch spowodował śmierć co najmniej 63 osób.
Z kolei ładunek zdetonowany tuż przy przy wjeździe do dzielnicy Kadimija, która jest w większości zamieszkana przez szyitów zabiła co najmniej 18 osób i raniła 34. Amerykańskie media zwracają uwagę na to, że rannych zostało pięciu funkcjonariuszy lokalnej policji. Kolejny atak w został przeprowadzony w sunnickiej dzielnicy Dżamija. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 12 osób, a 46 zostało rannych.