61. Konkurs Piosenki Eurowizji wygrała reprezentantka Ukrainy Jamala, który wykonała utwór "1944" o przesiedleniu Tatarów krymskich przez Sowietów. Sama wokalistka pochodzi z rodziny Tatarów krymskich, którzy na rozkaz Józefa Stalina zostali deportowani do Azji Centralnej, gdzie trafiło wówczas niemal 200 tysięcy przesiedleńców. Wśród nich była babcia wokalistki, która trafiła do Kirgistanu, gdzie urodziła się Jamala.
Rodzice piosenkarki pozostali na Krymie, jednak sama artystka od jakiegoś czasu mieszka w Kijowie. – Krym zawsze będzie się cieszyć z wystąpienia Jamali, bo to przecież jej ojczyzna – tłumaczył wicepremier półwyspu Gieorgij Muradow. Polityk zaznaczył, że „artystka może śpiewać u siebie, wystarczy jedynie dokonać niewielkich formalności ze zmianą obywatelstwa z ukraińskiego na rosyjskie”.
Czytaj też:
Eurowizja 2017 odbędzie się na Krymie?
– Droga Jamalo, powinnaś skończyć wreszcie przedłużające się tematy o wysiedleniu i wrócić do historycznej ojczyzny. Zawsze będziesz u nas zawsze mile widziana. Serdecznie gratulujemy zwycięstwa – powiedział Muradow dodając, że wśród głosów fanów, które otrzymała podczas konkursu, jest wiele pochodzących od Tatarów.
Inny wicepremier półwyspu, Rusłan Balbek, tłumaczył agencji RIA Nowosti że "dzięki swojemu talentowi Jamala otrzymałaby poparcie całego Krymu, gdyby jej piosenka nie miała wydźwięku politycznego". – Jest nam bardzo przykro, że artystka wzięła udział w grze, która ma charakter antyrosyjski – stwierdził.