Frank Spula, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, w rozmowie z Pawłem Żuchowskim wyraził zdziwienie słowami Billa Clintona o naszym kraju.
Słowa byłego prezydenta, które mogą okazać się kłopotliwe dla jego małżonki, padły w Ewing w New Jersey na wiecu wyborczym. – Polska i Węgry - te dwa kraje, które nie byłyby wolne, gdyby nie Stany Zjednoczone - teraz zdecydowały, że demokracja to dla nich zbyt wielki problem i wolą dyktaturę na wzór putinowski. Dajcie nam autorytarnych przywódców i trzymajcie z daleka obcokrajowców. Brzmi to znajomo? – mówił, nawiązując do kampanii wyborczej rywala Hillary Clinton, Donalda Trumpa. Dodał także, że osuwanie się w autorytaryzm dzieje się wszędzie.
Czytaj też:
Bill Clinton: Polska nie byłaby wolna gdyby nie USA. Teraz chce przywództwa w stylu putinowskim
Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w rozmowie z Krzysztofem Zasadą określił słowa byłego prezydenta jako "krzywdzące". – Przecież to są bzdury, co on powiedział. Ja się nawet dziwię, że jako były prezydent Stanów Zjednoczonych on takie rzeczy wypowiedział – podsumował. Frank Spula dodał, że w obecnej sytuacji możliwe jest wycofanie poparcia dla ubiegającej się o fotel prezydenta USA żony Billa Clintona i podkreślił, że "może to zaszkodzić jego żonie jako kandydatce".
Przedstawiciel Polonii Amerykańskiej stwierdził wprost, że poważnie rozważa możliwość namawiania Polaków, by wycofali swoje poparcie dla Hillary Clinton.