Kolejny antypolski incydent w Wielkiej Brytanii. "Guardian" pisze o związku z wynikami referendum

Kolejny antypolski incydent w Wielkiej Brytanii. "Guardian" pisze o związku z wynikami referendum

Dodano:   /  Zmieniono: 
Budynek Polskiego Centrum Społeczno-Kulturalnego w Londynie
Budynek Polskiego Centrum Społeczno-Kulturalnego w Londynie Źródło: Wikipedia / Danny Robinson, CC BY-SA 2.0
Brytyjski dziennik "The Guardian" w swoim internetowym wydaniu poinformował o kolejnych ksenofobicznych incydentach, wśród których wymieniono graffiti na fasadzie polskiego centrum kulturalnego w Londynie. Już wcześniej informowaliśmy o obraźliwych ulotkach kolportowanych w pobliżu jednej ze szkół w hrabstwie Cambridge.

Na frontowej ścianie Budynku Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego (POSK) w niedzielę rano pojawiło się ksenofobiczne graffiti. Farbą na fasadzie budynku nieznani sprawcy napisali wulgarne hasła, w których wzywali Polaków do opuszczenia Wielkiej Brytanii. Metropolitalna policja potwierdziła interwencję w związku z "uszkodzeniem mienia o rzekomej motywacji ksenofobicznej".

twittertwittertwitter

W sobotę policja w hrabstwier Cambridge wszczęła dochodzenie w związku z rozpowszechnianiem ulotek o antypolskiej treści. Autor materiałów umieścił na nich napisy w dwóch językach. Po angielsku – „Opuśćcie Wielką Brytanię” i „Dość polskiego robactwa”, a po polsku: „Wrócić do domu polskiego szumowiny”. Ulotki były zalaminowane, by nie rozmokły na deszczu. Pojawiły się one w pobliżu szkoły podstawowej w Huntingdon koło Cambridge, kilka godzin po tym, gdy wiadomo było już, że większość Brytyjczyków zagłosowała w referendum za wyjściem z Unii Europejskiej. Sprawa ulotek została zgłoszona na policję.

twitter

"Guardian" przywołuje też kilka innych incydentów, podkreślając rosnące obawy Polaków spowodowane radykalizacją nastrojów wśród części Brytyjczyków. Dziennik przytacza m.in. rozmowę z Maxem Frasem, mieszkającym w Londynie polskim konsultantem europejskich projektów edukacyjnych, który opowiadał o zdarzeniu w supermarkecie, którego był świadkiem. Mężczyzna zaczął tam wykrzykiwać do znajdujących się w kolejce osób, pytając je skąd są i informując, że "to jest Anglia", a cudzoziemcy "mają 48 godzin, żeby się stąd wynieść".

Jak zauważa "Guardian" u podstaw wielu tego typu zachowań może leżeć błędne przekonanie, że po referendum obywatele UE będą musieli natychmiast opuścić Wielką Brytanię. Jako przykład tego typu zachowań wynikających z niewiedzy, dziennik przytacza incydent w autobusie, kiedy to Polce kazano wysiąść i "pakować się". Do podobnego zdarzenia miało dojść na lotnisku, gdzie Polakowi powiedziano, że "nie powinien już tu być, po to było głosowanie, by pozbyć się takich jak on". Również na Twitterze pojawiają się liczne opisy pochodzące od świadków ksenofobicznych zachowań.

twittertwitter

Sprawę skomentował Adrian Zandberg z partii "Razem".

twitter

Wielka Brytania opuszcza UE

Przypomnijmy, że 25 czerwca poinformowano o wynikach referendum ws. Brexitu w Wielkiej Brytanii. 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnotach. Podano ponadto, że za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagłosowało ponad 17 milionów wyborców, czyli większość gwarantująca sukces zwolenników Brexitu. Brytyjskie władze ogłosiły, że frekwencja w czwartkowym referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wyniosła 72,2 proc. 

Źródło: "The Guardian", Twitter