– Na pewno Wielkiej Brytanii będzie brakowało w bardzo wielu dyskusjach: między innymi na temat wolnego rynku, polityki zewnętrznej bardziej ambitnej. Bez Wielkiej Brytanii trudno wyobrazić sobie ambitną politykę obronną Unii Europejskiej. Pojawi się problem - w jaki sposób regulować stosunki między Unią, a NATO – mówił w środę wiceszef polskiego MSZ.
Cztery swobody
Szymański przyznał, że część krajów Unii głośno mówi o potrzebie ograniczenia swobody przepływu osób pomiędzy państwami członkowskimi. Polska jednak ma kategorycznie sprzeciwiać się takim pomysłom. – Jest to odpowiedzialnością tylko i wyłącznie brytyjskich polityków, by wytłumaczyć swoim wyborcom, że opinie i odczucia na temat migracji są całkowicie oderwane od rzeczywistości ekonomicznej – tłumaczył.
– Polska nigdy nie złoży propozycji zmian traktatowych, które by w jakikolwiek sposób ograniczały cztery swobody: przepływu osób, usług, dóbr i finansów – podkreślał Szymański. – To działa w UE bez zarzutu i przynosi obywatelom i firmom wartość dodaną – mówił. – Wspólny rynek to jest jedyne, co w Unii Europejskiej działa naprawdę dobrze – ocenił.
Czas reform
Szymański zaznaczył także, że polska dyplomacja zamierza wykorzystać Brexit do przeforsowania niezbędnych dla całej Unii Europejskiej reform. – Będziemy podtrzymywali napięcie w Unii Europejskiej wokół tego, abyśmy podeszli poważnie do kwestii reformy UE, jeśli chcemy uniknąć dalszej dekompozycji – oświadczył.