– Bo jak nazwać referendum w Wielkiej Brytanii, skoro wzięło w nim udział grubo ponad 70 proc. – zastanawiał się Bolesław Piecha. Europoseł PiS stwierdził, że głównym powodem Brexitu jest niezadowolenie społeczne, które widać już nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także we Francji i Włoszech. Podkreślił, że elity głównego nurtu w Brukseli nie dostrzegają tego problemu.
Turcja w UE?
W programie poruszono również kwestię ewentualnego przyjęcia Turcji do Wspólnoty. Piecha przekonywał, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, ktoś będzie musiał zająć jej miejsce choćby po to, aby wypełnić lukę militarną. Przypomniał, że UE ma podpisaną umowę z Turcją w sprawie kryzysu imigracyjnego.
Wielka Brytania opuszcza UE
Przypomnijmy, że 25 czerwca poinformowano o wynikach referendum ws. Brexitu w Wielkiej Brytanii. 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnotach. Podano ponadto, że za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagłosowało ponad 17 milionów wyborców, czyli większość gwarantująca sukces zwolenników Brexitu. Brytyjskie władze ogłosiły, że frekwencja w czwartkowym referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wyniosła 72,2 proc.
Co dalej?
Referendum nie oznacza automatycznego opuszczenia szeregów Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo. Jak wyjaśnił specjalista w zakresie brytyjskiego prawa konstytucyjnego, nie jest ono nawet wiążące dla władz z Londynu, jednak nie należy się spodziewać, by głos obywateli został zignorowany. Przywódcy Unii Europejskiej wezwali Wielką Brytanię do jak najszybszego złożenia wniosku o wykluczenie ze wspólnoty w zgodzie z artykułem 50 Traktatu o Unii Europejskiej.