„To, co robimy to odpowiedź na działania Rosji”
Przypomnijmy, że Sekretarz Generalny NATO zapowiedział wysłanie czterech batalionów na wschodnią flankę Sojuszu. Na razie swoją chęć udziału w misji zgłosiły Niemcy, Kanada, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Nie zostało jeszcze ustalone, który kraj będzie odpowiadał za poszczególne bataliony, trwają rozmowy w tej sprawie.
Ze słów Stoltenberga wynika, że taka decyzja stanowi odpowiedź na zachowanie Rosjan – Działania NATO mają charakter obronny, są proporcjonalne oraz zgodne z umowami międzynarodowymi, a także z aktem stanowiącym Rosja-NATO. Bez wątpliwości to, co robimy, jest odpowiedzią na działania Rosji na Krymie i na Ukrainie – podkreślił Sekretarz Generalny NATO.
Czytaj też:
Ministrowie obrony NATO potwierdzają: Cztery bataliony trafią na wschodnią flankę
Chodzi tylko o strategiczne powstrzymywanie?
Jak twierdzi „Niezawisimaja Gazieta”, rosyjski minister obrony narodowej uważa, że każde działanie NATO w pobliżu granic Rosji jest czynnikiem destabilizującym, który wymaga reakcje ze strony sił rosyjskich. Według dziennikarzy na razie chodzi tylko i wyłącznie o tzw. „strategiczne powstrzymywanie”.
Rosyjska gazeta podkreśla, że obecnie mamy do czynienia ze swoistą grą, która polega na obustronnym przegrupowywaniu sił oraz dostępnych środków. Jako przykład podaje Zachodni Okręg Wojskowy, w którym postanowiono odtworzyć aż trzy armie w tym jedną pancerną oraz dwie ogólne. Ponadto, w ciągu kilku najbliższych miesięcy do tego regionu ma trafić 10 tysięcy żołnierzy oraz ponad 2 tysiące sztuk sprzętu wojskowego. Powołując się na własne źródła, „Niezawisimaja Gazieta” informuje o przekazaniu armii dodatkowych rakietowych zestawów Iskander-M, które są wyposażone w pociski manewrujące i balistyczne.
„Oddziały NATO to formacje propagandowe”
Według rosyjskich mediów, tego typu sprzęt może mieć zasięg nawet 500 kilometrów. Ponadto, warto podkreślić, że nie jest on w żaden sposób przechwytywany prze środki ochrony antyrakietowej.„ Niezawisimaja Gazieta” zwraca uwagę na to, że mimo iż mogłoby się wydawać, że „cztery bataliony NATO to znacznie mniej niż trzy armie Rosji, jednak oddziały NATO są formacjami propagandowymi ”. „Kiedy potencjalny wróg jest u granic, nie ma sensu bawić się w ceregiele” napisano w rosyjskiej gazecie.
Czytaj też:
Putin spotkał się z młodymi oficerami. "Nowoczesna armia jest gwarancją suwerenności"