Michael Gove, Stephen Crabb, Liam Fox, Andrea Leadsom i Theresa May zmierzą się ze sobą w walce o stanowisko premiera Wielkiej Brytanii. Po rezygnacji Borisa Johnsona to tej ostatniej daje się największe szanse na ostateczny sukces. Johnson tuż przed zamknięciem listy kandydatów podliczył wszystkie zadania, z jakimi będzie musiał zmierzyć się nowy premier, po czym ocenił: "Tą osobą nie mogę być ja". – Moją rolą będzie udzielenie wszelkiego możliwego wsparcia przyszłemu konserwatywnemu rządowi – stwierdził.
W ostatniej chwili swoją kandydaturę zgłosił brytyjski minister sprawiedliwości Michael Gove. – Boris nie ma wystarczających zdolności przywódczych – oświadczył, dołączając do wyścigu. Brytyjscy eksperci właśnie z jego deklaracją wiążą nagłą rezygnację Johnsona.
Wyniki referendum
51,9 proc. opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej, a 48,1 proc. za pozostaniem. Podano ponadto, że za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagłosowało ponad 17 milionów wyborców, czyli większość gwarantująca sukces zwolenników Brexitu.
Brytyjskie władze podały, że frekwencja w czwartkowym referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wyniosła 72,2 proc.
Kapitan opuszcza statek
Podczas przemówienia pod siedzibą premiera przy Downing Street 10, David Cameron oświadczył, że ustępuje ze stanowiska premiera. – Jestem dumny, że mogłem być premierem tak wspaniałego kraju. Wola wyborców musi zostać uszanowana, ale ja nie mogę być dłużej kapitanem statku, który obrał inny kurs niż ten, który ja wyznaczyłem – wyjaśnił.
– To było ogromne ćwiczenie demokracji dla Wielkiej Brytanii. ot niezwykłe, że aż 33 miliony naszych obywateli wzięło udział w głosowaniu. Z tego powinniśmy być dumni. z całego serca dziękuję tym, którzy opowiedzieli się za pozostaniem w UE – mówił premier.