W poniedziałek były szef ukraińskiej dyplomacji zapowiedział, że Rada Najwyższa opracowuje odpowiedź na uchwałę Senatu RP, w której masowe mordowanie Polaków przez ukraińskich nacjonalistów zostało uznane za ludobójstwo. Tarasiuk określił dokument jako "antyukraiński" i zapowiedział wydanie oświadczenia odwetowego. "Przyjmując po raz pierwszy w historii uchwałę poświęconą ofiarom zbrodni wołyńskiej, polski parlament przekroczył granice tej tragedii" - argumentował ukraiński polityk. Jak tłumaczył, wcześniej stronie polskiej przekazywany był projekt wspólnego oświadczenia, jednak ukraińscy parlamentarzyści mieli nie otrzymać na niego odpowiedzi ze strony polskiej.
Przypomnijmy, 7 lipca Senat RP przyjął uchwałę, upamiętniającą ofiary rzezi wołyńskiej. Senatorowie postulowali, aby Sejm ustanowił dzień 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sprawa uznania rzezi wołyńskiej za ludobójstwo budzi na Ukrainie duże kontrowersje. Szef tamtejszego IPN we wpisie na Facebooku poprzedzającym rocznicę Krwawej Niedzieli kwestionował skalę zbrodni i odpowiedzialności ukraińskich nacjonalistów za mordy na Polakach.
Czytaj też:
Szef ukraińskiego IPN kwestionuje skalę ludobójstwa na Wołyniu
11 lipca 1943 roku Ukraińska Powstańcza Armia dokonała ataku na około sto wsi i miejscowości zamieszkałych głównie przez Polaków w Galicji Wschodniej i na Wołyniu. Temat Wołynia był poruszany przez wielu polityków, nie tylko w rocznicę tych wydarzeń. Najostrzej wypowiadali się parlamentarzyści Kukiz'15, którzy już od kilku miesięcy domagali się ustawy ustanawiającej 11 lipca jako dzień pamięci ofiar ludobójstwa dokonanego prze OUN i UPA na Wołyniu.
Czytaj też:
Lider PiS w zdecydowanych słowach ocenił rzeź wołyńską