Medialne doniesienia o pochodzenia napastnika potwierdziła policja. Mężczyzna był znany policji i notowany m.in. za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu czy nielegalne posiadanie broni, ale nie został uznany za "radykała'. Ponadto potwierdzono informacje o znalezieniu w ciężarowce poza bronią krótką, którą ostrzeliwał się kierowca zanim został zlikwidowany przez policjantów, atrapy granatów oraz broni długiej.
Do ataku doszło w Nicei podczas obchodów święta Dnia Bastylii. Jako jeden z pierwszych o sytuacji poinformował burmistrz miasta Christian Estrosi. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum zebrany na Promenadzie Anglików w Nicei. Kierowca nie zatrzymał się przez ponad 2 km i jak relacjonują lokalne media strzelał do ludzi. Francuska policja informuje o 80 zabitych i ponad 130 rannych. Wiele spośrród ofiar to dzieci. W efekcie zamachu, prezydent Francji Francois Hollande poinformował, że zdecydował o przedłużeniu na kolejne 3 miesiące stanu wyjątkowego (zgodzić musi się najpierw parlament - red.) oraz wzmocnieniu operacji Sentinel, która ma chronić miasta przed atakami terrorystycznymi.