Generał uważa, że francuskie władze powinny skupić się na zrobieniu porządku z gettami i dzielnicami w kraju, gdzie idee terroryzmu mają się dobrze, nie natomiast koncentrować się na bombardowaniu dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. – Wracamy do idei uporządkowania własnego państwa, a nie bombardowania gdzieś kogoś w Iraku czy w Syrii i udawania, że dzięki temu możemy się czuć bezpieczni – radził. – Dzisiaj jeszcze nie wiemy, kto był sprawcą tego zamachu w Paryżu, czy rzeczywiście był szkolony przez Daesh, czy nie. Nie ulega jednak wątpliwości, że ta idea, która często jest bezosobowo za pomocą sieci rozszerzana, w jakiś sposób zainspirowała go do tego ataku, tym bardziej, że nawet sposób jego realizacji był wcześniej podsuwany Daesh – tłumaczył gen. Polko.
Francuskie władze - w opinii generała - popełniają także błąd zajmując się organizowaniem obozów łagodzących radykalizm dla osób, które są na liście potencjalnych sprawców aktów terroru. – Takie obozy będą sprawnie działać zamiast doprowadzić do tego typu izolacji, która uniemożliwiałaby skuteczne radykalizowanie się nowych środowisk – podkreślił.
Generał tłumaczy, że są słowa klucze, systemy automatyczne, które pozwalają monitorować i namierzać ludzi, a w sytuacjach trudnych także wydalać z kraju, bądź trzymać w odosobnieniu. – W inny sposób nie da się skutecznie prowadzić walki z terroryzmem, bo terroryści z Daesh wykorzystują słabości systemu demokracji i mają się w tym dobrze – powiedział rozmówca Wprost.pl. Zwrócił uwagę także, że dobrze obrazują tę sytuację pojawiające się w internecie memy, przedstawiające francuskich żołnierzy, którzy narażają swoje życie na Bliskim Wschodzie i terrorystów, którzy w tym samym czasie piją na plaży koktajle.
Czytaj też:
Światowe Dni Młodzieży po zamachu w Nicei. „Podążamy krok za, a nie przed terrorystami”
Zamach w Nicei
Podczas obchodów święta Dnia Bastylii w Nicei w nocy w czwartek 14 lipca doszło do zamachu terrorystycznego. Jako jeden z pierwszych o sytuacji poinformował burmistrz miasta Christian Estrosi. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum zebrany na Promenadzie Anglików. Kierowca nie zatrzymał się przez ponad 2 km i jak relacjonują lokalne media strzelał do ludzi. Francuska policja informuje o 84 zabitych i ponad 130 rannych. Wiele spośród ofiar to dzieci. W efekcie zamachu, prezydent Francji Francois Hollande poinformował, że zdecydował o przedłużeniu na kolejne 3 miesiące stanu wyjątkowego (zgodzić musi się najpierw parlament - red.) oraz wzmocnieniu operacji Sentinel, która ma chronić miasta przed atakami terrorystycznymi.
Czytaj też:
Atak terrorystyczny w Nicei. Co wiemy do tej pory?