Część rodzin ofiar zamachu w Nicei twierdzi, że identyfikacja ciał odbywa się zbyt wolno. Francuski rząd i paryska prokuratura apelują jednak o cierpliwość. Nie chcą bowiem, aby doszło do pomyłek, dlatego unikają pochopnego podawania informacji.
Polskie ministerstwo spraw zagranicznych do tej pory nie otrzymało oficjalnego potwierdzenia śmierci dwóch Polek z Krzyszkowic pod Myślenicami. MSZ podaje, że przekazano francuskim służbom dane pomocne przy identyfikacji - informuje RMF24.pl.
Spośród osiemdziesięciu czterech zabitych, oficjalnie ustalono tożsamość niespełna czterdziestu.
Zamach w Nicei
W czwartkowym zamachu w Nicei zginęły 84 osoby, a ponad 200 zostało rannych. Około 50 jest w stanie krytycznym. 31-letni Bouhlel pędził rozpędzoną ciężarówką po promenadzie i starał się przejechać jak największą liczbę ludzi, którzy zgromadzili się tam 14 lipca z okazji święta narodowego Francji, by obserwować pokaz sztucznych ogni. Bouhlel prowadząc pojazd strzelał też do uciekających ludzi. Tuż po masakrze Bouhlel został zastrzelony przez policję.