Szef niemieckiego MSZ potwierdził, że nagranie wykonane przez 17-letniego zamachowca z Wuerzburga jest autentyczne. Chłopak przed śmiercią zadeklarował wierność Państwu Islamskiemu. Stwierdził, że jest jego "żołnierzem" i rozpoczyna "świętą wojnę". Wszystko to uwiecznił na nagraniu wideo, które sprzyjająca dżihadystom agencja Amaq opublikowała w internecie.
Mieszkający w Niemczech Afgańczyk w poniedziałek wieczorem zaatakował siekierą i nożem ludzi jadących pociągiem. Zanił 5 osób, z których 2 są w stanie krytycznym. 4 ofiary nastolatka to rodzina z Hongkongu.
Według śledczych badających przypadek, młody chłopak zradykalizował się oglądając w sieci propagandę Państwa Islamskiego. Minister de Maiziere wykluczył, aby Afgańczyk otrzymał polecenia bezpośrednio od radykalnych islamistów z IS. Jego zdaniem podobnych ataków dokonywanych przez "samotne wilki" może być w przyszłości więcej, a tego typu napastników prawie nie sposób namierzyć.
– Mówiłem od dawna - sytuacja jest poważna – ogłosił w środę de Maiziere. – Jak kilka państw UE, tak jak cała Wspólnota, Niemcy są także celem międzynarodowego terroryzmu – oświadczył. Przyznał, że w Niemczech potrzeba lepszego nadzoru wideo, zwiększenia liczebności policji i przyznania funkcjonariuszom lepszych środków obrony. Podkreślił, że rząd robi wszystko, aby zapobiec atakom, ale to nigdy nie da gwarancji bezpieczeństwa.
Czytaj też:
Celem zamachowca z Wurzburga była zemsta na "niewiernych"Czytaj też:
Nastoletni uchodźca zaatakował podróżnych siekierą, krzyczał "Allahu Akbar". Był bojownikiem IS