Do zamachu w syryjskim mieście Al-Kamiszli przy granicy z Turcją przyznało się Państwo Islamskie. Duża ciężarówka po brzegi wypełniona materiałami wybuchowymi eksplodowała, zabijając około 50 osób, wiele innych raniąc. Atak nastąpił w środę, w pobliżu siedziby kurdyjskich służb specjalnych. Dżihadyści przyznają, że to właśnie Kurdowie byli celem zamachu.
Dziennikarze lokalnej telewizji donoszą o ogromnych zniszczeniach i niespotykanej dotąd sile wybuchu. Eksplozja była tak silna, że potłukła szyby w oknach tureckiego miasta Nusaybin, leżącego przy granicy z Syrią. Zdaniem świadków dwóch mieszkańców tureckiego miasta także odniosło rany w tym zdarzeniu. - Siła wybuchu roztrzaskała okna po tureckiej stronie granicy - opowiadali syryjskiej telewizji przybyli na miejsce ludzie.
Państwo Islamskie już wcześniej przeprowadzało ataki bombowe w tym regionie. W zamachu samobójczym w kwietniu zginęło 6 członków kurdyjskich sił ochrony. W lipcu zamachowiec samobójca zabił przynajmniej 16 osób w miejscowości Hasaka. Kurdowie wspierają prowadzoną przez USA ofensywę wymierzoną w Państwo Islamskie.