Recep Tayyip Erdogan zasugerował, że być może Turcja nie będzie w stanie kontynuować swojego strategicznego partnerstwa z USA, jeżeli kraj ten będzie nadal chronił Fetullaha Gulena. – Ci, którzy uważani byli za przyjaciół, trzymają stronę terrorystów i spiskowców – stwierdził prezydent. Oskarżył też Zachód o to, że wspiera terroryzm i stwierdził, iż nie ma wątpliwości, że to zagraniczne siły zorganizowały pucz w Turcji.
Turcja wysłała dziś do Stanów Zjednoczonych drugi dokument, w którym domaga się pilnego zatrzymania mieszkającego na ich terytorium islamskiego kaznodziei Fetullaha Gulena. Mężczyzna oskarżany jest przez Ankarę o inspirowanie nieudanego puczu z 15 lipc.
Informację o wysłaniu do USA dokumentu przekazał minister sprawiedliwości Turcji Bekir Bozdağ. Poinformował ponadto, że Ankara jest w posiadaniu informacji świadczących o tym, że Fetullah Gulen może próbować uciec ze Stanów Zjednoczonych. Wyraził nadzieję, że USA podejmie decyzję „na korzyść Turcji, w zgodzie z zasadami demokracji i praworządności”.
Nieudana próba wojskowego zamachu stanu w Turcji
15 lipca w Ankarze, stolicy Turcji oraz m.in. Stambule, doszło do próby wojskowego zamachu stanu. Do próby doszło około godz. 22, a po godz. 9 (czasu polskiego) tureckie władze ogłosiły, że udało się powstrzymać puczystów. W walkach, które wybuchły, zginęło ponad 246 osób, a blisko 1,5 tys. zostało rannych. Zaatakowano m.in. budynek tureckiego parlamentu, siedziby tureckich telewizji i siedzibę sztabu generalnego.
Prezydent Turcji podczas pogrzebu jednej z ofiar, zapowiedział czystki w państwie. – Będziemy kontynuować usuwanie tego wirusa ze wszystkich instytucji, bo ten wirus dalej się rozplenia. Jest jak rak, tylko w rozwiniętym stadium – mówił do żałobników zebranych w meczecie w Stambule.
Czystki w Turcji
Do tej pory 50 tys. osób zostało aresztowanych, usuniętych z urzędów, lub zawieszonych. Wyrzucono już około 1577 dziekanów uczelni wyższych, 21 tys. nauczycieli i 15 tys. urzędników ministerstwa edukacji, którym zarzuca się popieranie Fethullaha Gulena. Pracę straciło też 8 tys. policjantów, półtora tysiąca urzędników ministerstwa finansów oraz 257 członków kancelarii premiera.
Zamknięto 16 stacji telewizyjnych, 3 agencje prasowe, 23 rozgłośnie radiowe, 45 gazet i 10 magazynów. Wcześniej aresztowano około 50 dziennikarzy.
Czytaj też:
Represje Erdogana nie omijają nawet dzieci. Kilkudziesięciu uczniów w areszcie