Do ataku na katolickiego duchownego doszło w jednej z kawiarni w Kartagenie. Około 35-letni Marokańczyk podszedł do franciszkanina oczekującego na swoją rodzinę, po czym powiedział: „Powinieneś się mnie bać, bo jestem Arabem”. Dorzucił także kilka wulgaryzmów. Następnie złapał krzyż zawieszony na szyi ofiary i próbował łańcuszkiem udusić zakonnika.
Duchownemu z pomocą przyszedł kelner, jednak został uderzony w głowę szklaną butelką. Następnie Marokańczyk próbował jeszcze skaleczyć franciszkanina fragmentem butelki, ale po tym, jak w obronę zakonnika stanęło dwóch klientów, uciekł. Gdy na miejsce przybyła policja, rozpoczęto poszukiwania mężczyzny. Jak dotychczas wiadomo, że napastnik ma na imię Mohamed i pracował w kilku restauracjach w Kartagenie. W chwili zdarzenia miał być pijany.
Zdaniem franciszkanina, atak był powodowany ideologicznie i był ewidentnym przykładem chrześcijanofobii.
Do ataku doszło kilka dni po zabójstwie księdza Jacquesa Hamela we francuskim Saint-Etienne-de-Rouvray oraz ataku na księdza w belgijskim Lanaken.
Czytaj też:
Kolejny atak na księdza. Został dźgnięty nożem przez starającego się o azylCzytaj też:
Mordercy francuskiego księdza stworzyli dwa nagrania. "Będziecie cierpieć"