Oświadczenie w tej sprawie opublikowała związana z Daesh agencja informacyjna Aamaq. Dżihadyści przyznają się w nim do ataku przeprowadzonego przez dwóch swoich "żołnierzy". Tłumaczą, że jest odwet na działania koalicji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu w Syrii i Iraku.
Atak w Charleroi
W godzinach popołudniowych w sobotę w Charleroi miał miejsce kolejny tego lata atak islamskiego ekstremisty. Mężczyzna ranił dwie policjantki. Jedna z nich ma głębokie rany twarzy. Sprawca ataku zmarł w wyniku rany postrzałowej.
Świadkowie zdarzenia donoszą, że tuż przed atakiem napastnik krzyczał: "Allahu Akbar". Przy użyciu maczety ranił dwie policjantki, z czego jedną ciężko. Sam został postrzelony przez trzeciego policjanta, który przybył na pomoc swoim koleżankom. Po kilku godzinach zmarł wskutek odniesionych ran. Mężczyzna został zidentyfikowany jako 33-letni Algierczyk. W Belgii miał mieszkać od 2012 roku. W przeszłości był notowany m.in. za działalność przestępczą.
W niedzielę rano w miejscowości Liege w Belgii policja otrzymała zgłoszenie dotyczące mężczyzny z maczetą. Po szybkiej ewakuacji okolicy funkcjonariusze aresztowali młodego chłopaka.