"Le Figaro" pisze o dziesiatkach osób, które uczestniczyły w nabożeństwie. Msza rozpoczęła się około 11 przed metalowym ogrodzeniem zasłaniającym wejście do kościoła. Ktoś namalował na nim czerwoną farbą napis głoszący, że "we Francji morduje się księży i burzy kościoły". "Podczas uroczystości wierni nie wahali się, by klęknąć na asfalcie, z ramionami skrzyżowanymi na piersiach i modlić się na ulicy, gdy z nieba lał się żar paryskiego słońca" – opisuje mszę francuski dziennik.
twittertwitter
Wcześniej oburzenie opinii publicznej spowodowała ewakuacja wiernych, do której doszło w środę. Trzydzieści osób, które protestowały przeciwko rozbiórce kościoła, zostało w środę siłą usuniętych z budynku. Policja w komunikacie poinformowała, że "ewakuacja osób, które znajdowały się wewnątrz budynku, by sprzeciwiać się rozbiórce tego miejsca została zakończona bez incydentów". W mediach społecznościowych pojawiły się jednak nagrania, na których widać, że funkcjonariusze użyli siły wobec proboszcza i protestujących wiernych.
twitter
Kościół został już przygotowany do wyburzenia – podłożono pod nim ładunki wybuchowe. Mimo tego część ze znajdujących się wewnątrz osób odmawiała opuszczenia budynku. Właśnie wobec nich interweniowała policja. Na umieszczonych w sieci nagraniach i zdjęciach widać, jak policjant siłą wyciąga z budynku leżącego krzyżem na posadzce księdza.
Decyzja o rozbiórce świątyni zapadła w ubiegłym roku. Właściciel budynku sprzedał go, ponieważ nie było go stać na czynsz. Na miejscu kościoła mają powstać apartamentowce oraz parking. Philippe Goujon, burmistrz 15. dzielnicy, wyraził oburzenie sytuacją i podkreślił, że doszło do niej, "gdy cała wspólnota chrześcijańska jest w żałobie" po zamordowaniu księdza Jacquesa Hamela.