Ponad 400 domniemanych dilerów narkotyków zostało zabitych przez policję na Filipinach od momentu objęcia władzy przez Duterte. W poniedziałek 8 sierpnia, 27 burmistrzów i 31 policjantów udało się do krajowego urzędu policji, aby oczyścić się z wszelkich podejrzeń. Obawiali się prezydenckiego nakazu zatrzymania lub zabicia.
71-letni Rodrigo Duterte jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej zapowiadał walkę z handlem narkotykami. W niedzielę 7 sierpnia publicznie wymienił z nazwiska m.in. sędziów, parlamentarzystów i wojskowych, którzy według niego są zamieszani w narkobiznes. Duterte dał im 24 godziny na oddanie się w ręce władz. Prezydent Filipin przemawiał ze swojego okręgu w Davao, gdzie przez kilka lat pełnił funkcję burmistrza. Organizacje zajmujące się obroną praw człowieka wezwały ONZ do potępienia pozasądowych egzekucji na Filipinach.
Al Jazeera podaje z kolei, że Duterte miał przyznać, iż nie interesują go prawa człowieka. Obiecał, że dotrzyma danego słowa i do ostatniego dnia swojej kadencji będzie dbał o porządek w kraju.