Do wybuchu doszło w środę we wschodniej prowincji Van w Turcji. Według ustaleń nadawcy TRT, który powołuje się na słowa lokalnego gubernatora, w wyniku eksplozji zginęły 3 osoby, a ponad 70 kolejnych zostało rannych. Nadal nie wiadomo dokładnie, ilu cywilów i ilu funkcjonariuszy policji ucierpiało w tym zamachu. Premier Turcji Binali Yildirim potwierdził mediom, że doszło do ataku na posterunek policji w Van, nie podał jednak szczegółów zdarzenia.
W innym zamachu tego samego dnia na południowym-wschodzie kraju, w mieście Elazig, śmierć poniosło co najmniej trzech tureckich policjantów. Rannych zostało jeszcze 146 osób. Kilkanaście z nich jest w stanie ciężkim.
Dotychczas nikt nie przyznał się do zamachów. Głównymi podejrzanymi w tej sprawie mogą być członkowie Partii Pracujących Kurdystanu, którzy za swoje cele obierają głównie placówki policji i inne stacje tureckich sił bezpieczeństwa.W tym kierunku wskazuje też rząd Turcji, który rzuca na Kurdów bezpośrednie oskarżenia. Południowy-wschód Turcji jest wielokrotnie nękany przez zamieszki związane z kurdyjskimi bojownikami. Sam konflikt turecko-kurdyjski trwa już od ponad 30 lat.
Partia Pracujących Kurdystanu
Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) powstała 27 listopada 1978 roku. Wpisana jest na listę organizacji terrorystycznych przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską. Zbrojnym ramieniem Partii są Ludowe Siły Obrony (HPG). Jej celem jest ustanowienie opartego na ideologii socjalistycznej państwa na terenach zamieszkanych przez Kurdów (południowo-wschodnia Turcja, północno-wschodni Irak, północno-wschodnia Syria, północno-zachodni Iran). Jej liderem jest Abdullah Öcalan.
W 1993 przeprowadziła skoordynowaną serię ataków na tureckich dyplomatów w trzydziestu miastach Europy Zachodniej. W celu zaszkodzenia tureckiemu przemysłowi turystycznemu rozpoczęła również akcję rzucania bomb w Turcji na hotele i miejsca odwiedzane przez turystów. W 1999 władze tureckie aresztowały w Kenii Abdullaha Öcalana.
Czytaj też:
Dwa zamachy terrorystyczne w Turcji. Co najmniej 3 osoby zginęły, 50 osób rannych