Trump w czwartek wieczorem czasu lokalnego spotkał się z wyborcami w Charlotte w Karolinie Północnej. Znany ze swojego zuchwałego stylu przemawiania Trump przyznał, że rzeczywiście zdarzało mu się "czasem mówić coś złego".
– W ferworze dyskusji i rozmowy na wiele tematów, nie zawsze dobiera się właściwe słowa lub mówi się coś złego. I ja to zrobiłem. I wierzcie lub nie, ale tego żałuję – mówił Trump podczas wystąpienia.
Republikański kandydat dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że swoimi wypowiedziami mógł się przyczynić do sprawienia komuś przykrości. Oprócz tego, miliarder zapewnił swoich wyborców, że "zawsze będzie mówić prawdę". – Jest jedna rzecz, którą mogę wam obiecać. Ja zawsze będę mówił wam prawdę – powiedział.
CNN zauważa, że ten "skruszony" styl wystąpienia Trumpa to najprawdopodobniej efekt zmian w jego otoczeniu. W ostatnich dniach kandydat Republikanów zmienił szefa swojej kampanii wyborczej, a w jego sztabie - jak donosi CNN - pojawiło się kilka nowych twarzy. Pojawiają się nawet komentarze, że w Charlotte dokonał się przełom i sztabowcy miliardera skończą ze strategią "dajmy Trumpowi być Trumpem", która dała mu nominację Republikanów.
Czytaj też:
Trump ugiął się pod falą krytyki. Zmienia szefa swojego sztabu