Sebastian F. zaczął pracę w Niemczech 3 lata temu, by utrzymać żonę i niespełna roczną córkę. Razem z żoną budowali dom rodzinny w Biesiadkach. 19 sierpnia miał wrócić do kraju, by zobaczyć się z rodziną.
Rano, 8 sierpnia, razem z bratem i 62-letnim kierownikiem zajęli się konserwowaniem betoniarki. Gdy weszli do środka, nieoczekiwanie zatrzasnęły się drzwi, a maszyna zaczęła pracować. 62-letni kierownik zginął na miejscu, Sebastian i jego brat zostali ciężko ranni i niezwłocznie przewiezieni do szpitala. Mimo 13-godzinnej, skomplikowanej operacji, lekarzom nie udało się odratować 28-latka. Natomiast jego brat, Bartek, doznał poważnych obrażeń kończyn.
O samych okolicznościach zdarzenia wiadomo niewiele, sprawę wyjaśnia niemiecka policja.