Z doniesień tureckich mediów wynika, że w piątek 19 sierpnia zatrzymano dziesiątki naukowców podejrzewanych o wspieranie Fethullaha Gullena, domniemanego przywódcy nieudanego puczu wojskowego. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan utrzymuje, że to właśnie on oraz członkowie religijno-społecznego ruchu Hizmet są odpowiedzialni za próbę wojskowego zamachu stanu w Turcji.
Aresztowano ponad 70 naukowców
Prokuratura wydała nakaz aresztowania m.in. 84 wykładowców z uniwersytetu w Konyi znajdującej się w południowej części kraju. Miasto to jest powszechnie uważane za bastion partii rządzącej AKP. Nakazami objęto również 62 pracowników naukowych z Uniwersytetu w Istambule. Wśród nich znalazł się m.in. profesor Hakki Gokbel, były rektor Uniwersytetu Seldżuckiego w Konyi. Według „Hurriyet Daily News” do tej pory aresztowano 44 naukowców ze Stambułu oraz 29 akademików z Konyi.
Kuratorium wzywa pracowników do rezygnacji
Wcześniej Ministerstwo Edukacji oskarżyło 15 200 pracujących w oświacie urzędników o powiązania z Fethullahem Gülenem. Tureckie Kuratorium Oświaty wezwało do rezygnacji także ponad 1500 dziekanów z tamtejszych uniwersytetów. To pokłosie słów premiera Turcji, który nawoływał do działań przeciwko zwolennikom Gülena. Pracę straciły już tysiące żołnierzy, policjantów i urzędników. Wielu z nich zostało zatrzymanych. Czystki nie ominęły także wymiaru sprawiedliwości. – Będziemy kontynuować usuwanie tego wirusa ze wszystkich instytucji, bo ten wirus dalej się rozplenia. Jest jak rak, tylko w rozwiniętym stadium –mówił przywódca Turcji.