64-letni Lee Hsien Loong najpierw przestał mówić, zaczęły trząść mu się ręce, a na koniec - co widać na nagraniu - wyglądał, jakby miał upaść. Loong został jednak pochwycony przez osoby stojące niedaleko mównicy. Po godzinie od zdarzenia premier Singapuru wrócił na scenę i dokończył swoje przemówienie.
Biuro premiera Loonga poinformowało, że premier "poczuł się niestabilnie z powodu długiego stania, gorąca i odwodnienia". "Jego serce ma się dobrze i nie miał on zawału" - dodano w komunikacie. Zainteresowanie zdrowiem premiera Singapuru jest podyktowane jego wcześniejszymi walkami z nowotworami. Lee Hsien Loong w przeszłości chorował na chłoniaka (udało się go wyleczyć w 1992 roku), a w 2015 przeszedł operację raka prostaty.
Reuters zwraca uwagę, że 64-letni Loong, który od prawie 30 lat sprawuje urząd premiera, już po incydencie, kilka razy podczas przemówienia mówił o tym, że dla rządu najważniejsze są teraz przygotowania do przejęcia władzy przez nowego premiera (kolejne wybory zaplanowano na styczeń 2021 roku).