Rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości udostępniło na swojej stronie internetowej rejestr „zagranicznych agentów”, który stworzony został na podstawie ustawy z 2012 roku, mówiącej o piętnowaniu organizacji pozarządowych korzystających z grantów zagranicznych.
Szef Centrum Lewady Lew Gudkow zapowiada, że odwoła się od decyzji Ministerstwa Sprawiedliwości. Tymczasem jednak decyzja rosyjskiego resortu sprawiedliwości znacznie utrudniła pracę organizacji. Muszą oni każdorazowo uprzedzać respondentów, że są „zagranicznym agentem”. Wielu Rosjanom kojarzy się to po prostu ze szpiegiem.
Niedługo zatem - jak przekazał Lew Gudkow - prowadzenie niezależnych badań (sondaże poparcia dla partii politycznych, badania postaw wobec korupcji itd.) może stać się niemożliwe. – Jeśli przegramy w sądzie, to najpewniej grozi nam likwidacja. Z takim piętnem nie da się prowadzić rzetelnych badań – dodał Gudkow.