Blokada na granicy wymusza konieczność nadłożenia kilkuset kilometrów, aby dojechać z Białorusi na Łotwę i dopiero tam przekroczyć rosyjską granicę. Jest to dodatkowym zaskoczeniem, gdyż do tej pory na mocy porozumienia między tymi dwoma państwami, granica rosyjsko-białoruska niemal nie istniała. Od kiltu tygodni rosyjska FSB nie pozwala jednak obcokrajowcom, w tym Polakom, wjechać na teren Federacji Rosyjskiej. Przypuszczalnie powodem zachowania rosyjskich służb jest zemsta za wstrzymanie Małego Ruchu Granicznego z obwodem kaliningradzkim.
Rosyjskie media milczą w tej sprawie. Nie ma również żadnej informacji na ten temat podanej przez rosyjskie służby graniczne. Informacja o problemie dotarła już jednak do polskiej ambasady w Moskwie, gdy na granicy w Krasnej Gorce został zatrzymany polski dyplomata wracający z urlopu. Wysłano w tej sprawie notę dyplomatyczną. Wzrasta również liczba raportów wystawianych przez konsulów na temat dyskryminacji Polaków na rosyjskiej granicy.
Mały Ruch Graniczny (MRG) ze wszystkimi wschodnimi sąsiadami, z którymi Polska posiada tego typu porozumienia został wstrzymany na czas organizacji szczytu NATO w Warszawie oraz Światowych Dni Młodzieży. Po zakończeniu wydarzeń nie przywrócono go jednak w przypadku Rosji.