Rosyjski dziennik podaje, że zdaniem ekspertów, terroryści umieścili bombę w luku bagażowym, w którym przewożone są przedmioty ponadgabarytowe. Znajduje się on w tylnej części samolotu. Ładunek wybuchowy został umieszczony między wózkami dziecięcymi i meblami z wikliny, które turyści mają w zwyczaju przywozić z Szarm el-Szejk.
Wybuch stosunkowo niewielkiej bomby spowodował natychmiastowe oderwanie się ogona samolotu, a w konsekwencji jego przejście do niekontrolowanego nurkowania. W listopadzie ubiegłego roku tzw. Państwo Islamskie w swoim propagandowym magazynie zaprezentowało zdjęcie bomby, za pomocą której miało dokonać zamachu – był to prowizoryczny ładunek umieszczony w puszce po napoju.
Do katastrofy Airbusa A321 rosyjskich linii lotniczych doszło 31 października ubiegłego roku. Samolot o 5:58 czasu lokalnego w sobotę wystartował z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk do Petersburga. Podróżowali nim głównie rosyjscy turyści, którzy wracali z wakacji nad Morzem Czerwonym, a także czterech Ukraińców i jeden Białorusin. Airbus A321 rozbił się nad Półwyspem Synaj około 23 minut po starcie. Z ustaleń śledczych wynika, że bomba wybuchła około 22 minuty po starcie. Zginęły 224 osoby, w tym 17 dzieci. W odwecie Rosjanie zintensyfikowali działania przeciwko dżihadystom.