Do eksplozji doszło tuż przed północą na parterze jednego z nieczynnych sklepów przy ulicy Teréz 2/4. Na miejscu pojawiło się około stu funkcjonariuszy policji, którzy odgrodzili teren w pobliżu wybuchu. Pracownicy służb mieli ewakuować mieszkańców okolicznych domów oraz osoby przebywające w pobliskich kawiarniach i restauracjach. Policja odgrodziła także teren znajdującej się nieopodal sali koncertowej im. Ferenca Liszta. Budynek, którym doszło do eksplozji został przez strażaków.
Ruch metra w centrum Budapesztu nie został wstrzymany, jednak z ruchu został wyłączona stacja Oktogon, która jest położona w pobliżu miejsca eksplozji. Jak podaje BBC, w wyniku zdarzenia ciężko ranni są dwaj policjanci, którzy trafili już do szpitala. Pojawiają się jednak informacje, że rannych może być więcej.
Przyczyna eksplozji jest na razie nieznana. Wstępnie mówiono o wybuchu gazu, jednak teza ta nie została potwierdzona. Ekspert ds. pirotechniki Attila Ladocsi powiedział w telewizji M1, że przyczyną wybuchu z całą pewnością nie była eksplozja gazu. Według niego spowodowane szkody - m.in. rozbite szyby wystaw sklepowych - jednoznacznie wskazują na większą ilość materiału wybuchowego.