Kilka dni temu w Meksyku znalezione zostały zwłoki dwóch księży. Ciała Alejo Nabor Jimeneza i Alfredo Suarez de la Cruza znaleziono przy drodze w pobliżu Papantli w stanie Veracruz. Obaj mężczyźni zostali zastrzeleni. Ich zwłoki zostały porzucone kilka mil od Poza Rica – miejsca, gdzie byli widziani ostatni raz w niedzielę. We wtorek śledczy podali wstępne ustalenia. Wynika z nich, że księża znali napastników. Nim doszło do zbrodni, duchowni mieli spożywać z nimi alkohol.
W niedzielę 25 września hiszpańska prasa poinformowała o kolejnym przestępstwie. Porwany 19 września ze swojej parafii w mieście Janamuato w stanie Michoacan na zachodzie Meksyku ks. Jose Alfredo Lopez został zamordowany. W sobotę wieczorem archidiecezja w Morelii potwierdziła, że duchowny nie żyje.
Duchowny był ostatni raz widziany w czwartek 19 września. Udał się wówczas do sklepu spożywczego, gdzie chciał prosić o wysłanie czterech porcji żywności dla ubogiej rodziny. Według wersji prokuratury, tego samego wieczoru, ks. Lopez Guillen miał wysłać wiadomość sms do pracownika sklepu, który przygotował jedzenie, mówiąc, że we wtorek złoży oficjalne podziękowanie.
Dzień później rodzina duchownego złożyła zawiadomienie o zaginięciu księdza. Według lokalnej policji został on porwany. Rodzina zwróciła jednak uwagę na to, że nikt nie zgłosił się do nich z żądaniem okupu. Na początku tygodnia przy jednej z lokalnych dróg funkcjonariusze odnaleźli porzucone auto marki Volkswagen, które należało do księdza. Kilka dni później podano informację o śmierci duchownego.
W oświadczeniu przedstawicieli prokuratury generalnej w Michoacan potwierdzono, że ciało księdza znaleziono w sobotę pobliżu drogi Puruandiro - Zinaparo. Według wstępnych hipotez duchowny został zastrzelony. Tożsamość sprawcy przestępstwa pozostaje nieznana. Wyjaśnieniem sprawy zajmie się lokalna policja.