Pracownik wywiadu Stanów Zjednoczonych uspokajał w rozmowie z agencją, że w 2014 roku do Kaliningradu przemieszczono podobny sprzęt i miało to związek z ćwiczeniami wojskowymi. Podkreślił przy tym, że niewykluczone, że jest to gest o charakterze politycznym. - Rodzaj demonstracji siły, aby pokazać, że Moskwie nie podoba się polityka Sojuszu Atlantyckiego - powiedział.
Antoni Macierewicz odnosząc się do sprawy stwierdził z kolei, że działania Rosji budzą zaniepokojenie, jednak wydarzenia są na bieżąco monitorowane. – Jesteśmy stale gotowi by zagwarantować bezpieczeństwo Polski i krajów sojuszniczych – mówił.
Przypomnijmy, w piątek 7 października estońskie media podały, że do Obwodu Kaliningradzkiego na pokładzie cywilnego statku płyną wyrzutnie rakiet Iskander. System wyrzutni rakiet Iskander-M miał opuścić na pokładzie statku Ambal (należącego do firmy Ro-Ro Cargo) port Ust-Ługa. Jednostka do Kaliningradu ma dotrzeć w piątek 7 października w godzinach wieczornych.
Czytaj też:
Estońskie media alarmują: Rosjanie cywilnym statkiem wysłali Iskandery do Obwodu Kaliningradzkiego
Rakiety Iskander-M to rakiety balistyczne, które są w stanie niszczyć „cele strategiczne” (lotniska, porty, jednostki wojskowe czy węzły kolejowe – red.) znajdujące się w odległości od 500 do 700 kilometrów. Po umieszczeniu w Kaliningradzie, rakiety mogą razić cele od Polski do centralnej Finlandii.