Przyjęta na początku października przez PE nowelizacja prawa likwiduje dotychczas istniejące luki, które powstały po wprowadzeniu w 2005 roku regulacji przeciwko torturom. Przegłosowany przez eurodeputowanych zakaz obejmuje m.in. przenośne urządzenia do rażenia prądem oraz kajdany zmodyfikowane w taki sposób, by sprawiały ból. Zmiany zwiększają też ograniczenia dotyczące substancji chemicznych stosowanych podczas egzekucji oraz wprowadzają zakaz szkolenia w technikach tortur.
– Unia Europejska potępia tortury i karę śmierci w każdym miejscu na świecie. Powinna mieć więc zdecydowaną i wiarygodną polityką, dzięki której będzie mogła zapewnić, że nie będzie uczestniczyć w tych praktykach – mówiła Marietje Schaake, holenderska eurodeputowana i sprawozdawczyni projektu.
Nie sprzedawali, a mieli w ofercie?
Amnesty International od dawna apelowała o zmianę prawa, podkreślając paradoks sytuacji, w której europejskie firmy, mimo teoretycznego zakazu handlu, nadal miały w swoich ofertach sprzedaży sprzęty do tortur, czy wykonywania kary śmierci. AI wskazywała, że na światowym rynku kwitnie handel "urządzeniami takimi jak łańcuchy na nogi i pałki z kolcami, które łatwo mogą być przekształcone w narzędzia tortur". Nowe prawo blokuje tranzyt narzędzi tortur przez kraje UE oraz nakazuje europejskim przedsiębiorstwom zaprzestanie reklamowania się w internecie z ofertą zawierającą takie urządzenia.
Koniec z szubienicami
Nowe unijne rozporządzenie wprost zakazuje eksportu sprzętu używanego do egzekucji, takiego jak szubienice, gilotyny, krzesła elektryczne, urządzenia do podawania śmiercionośnych substancji stosowanych przy wykonywaniu kary śmierci, czy hermetycznych komór, w których ludzie są zabijani za pomocą specjalnych mieszanek trujących gazów. Na specjalną listę trafiły m.in. substancje farmakologiczne stosowane do uśmiercania skazanych oraz sprzęt krępujący. Ich sprzedawcy będą musieli przejść procedurę autoryzacji, w trakcie której sprawdzone zostanie, czy produkty te nie będą wykorzystywane w praktykach zakazanych w UE.