Ochroniarz odnalazł ciało 51-letniego Stevena Allforda na jednym z teriminali portu lotniczego w hiszpańskiej Maladze w piątek 21 października w godzinach porannych. Mężczyzna miał ściągięte spodnie, a na jego pośladkach znajdowały się plasterki szynki. Jego genitalia były zanurzone w puszce tuńczyka. Ręce i nogi Brytyjczyka były związane sznurkiem. Jak podaje "Daily Mirror", na razie nie wiadomo, w jakich okolicznościach zginął turysta.
Hiszpańska policja sprawdzi, czy znalezione wokół Stevena Allforda "gadżety" miały związek ze śmiercią, czy też były jedynie głupim żartem. Według jednej z hipotez, brytyjski turysta mógł wcześniej zostać uduszony. Policja rozważa również hipotezę, według której51-latek padł ofiarą przestępstwa na tle seksualnym. Z prowadzeniem dalszych prac funkcjonariusze czekają na wyniki sekcji zwłok. O całej sprawie zostało już powiadomione brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz władze miasta, którym jak wynika z dokumentów znalezionych przy ciele Brytyjczyka, mieszkał przed wylotem do Hiszpanii.