Jak podaje "The Inquistir" 41-letni mężczyzna miał wykorzystywać swoją córkę przez niemal 5 lat. Ława przysięgłych uznała go za winnego niemal 186 aktów przemocy seksualnej. Mężczyzna nie okazał żadnej skruchy, w trakcie rozprawy stwierdził przed sądem, że „jego córka sama się o to prosiła, a teraz wpędziła go w kłopoty”. W związku z tym, prokurator wnioskował o karę pozbawienia wolności dla mężczyzny w wysokości 1503 lat. Sędzia Edward Sarkisian przychylił się do tego wniosku. W uzasadnieniu wyroku tłumaczył, że mężczyzna nigdy nie przeprosił swojej córki, a jego zachowanie sprawiło u młodej kobiety trwałe urazy psychiczne.
– Byłam młoda, nie miałam władzy, nie miałam głosu, byłam bezbronna.Ojciec nigdy nie okazał nawet grama skruchy. Gwałcił mnie regularnie kilka razy w tygodniu. To było straszne. Bałam się sprzeciwić, bałam się cokolwiek zrobić. Groził mi, że jeśli tylko komukolwiek o tym powiem, uczyni z mojego życia piekło – mówiła obecnie 23-latka przed sądem. Z jej relacji wynika, że do przestępstw seksualnych miało dochodzić od 2009 do 2013 roku, kiedy to kobieta uciekła z rodzinnego domu. Dopiero wtedy postanowiła powiadomić o wszystkim policję.
Sędzia prowadzący sprawę ujawnił, że zaproponował Lopezowi niższy wymiar kary w zamian za przyznanie się do winy, ale odrzucił obie oferty. Skarżył się na jedynie na "nieuczciwy" proces, a córce zarzucił kłamstwo.