Ewakuacja obozowiska w Calais rozpoczęła się wcześnie rano w poniedziałek. Doszło również do zamieszek. Migranci rzucali kamieniami w kierunku funkcjonariuszy. Podpalono część przenośnych toalet. Służby zdołały jednak opanować sytuację, zanim część migrantów przedostała się na autostradę.
Jak podaje agencja Reutera, w "dżungli" przebywa obecnie około 6,4 tys. ludzi. Mają być oni przewożeni autokarami do 450 innych ośrodków na terenie Francji.
Calais to ważny punkt tranzytowy
Obóz jest ważnym punktem tranzytowym dla imigrantów, którzy z Francji chcą się przedostać do Wielkiej Brytanii. Są to głównie uciekinierzy z Afganistanu, Sudanu oraz Somalii. Ich celem jest przedostanie się do Wielkiej Brytanii na ciężarówkach, które zmierzają na Wyspy. Migranci, którzy chcą się dostać do Wielkiej Brytanii blokują drogi dojazdowe do portu. Kierowcy ciężarówek skarżą na ataki ze strony uchodźców. Mają oni używać w tym celu gazu łzawiącego, kamieni, łomów oraz kijów baseballowych. Sytuacja od kilku tygodni jest bardzo napięta.
Apel do Wielkiej Brytanii
Władze Francji domagały się od Wielkiej Brytanii podjęcia działań mających na celu rozwiązanie problemu tzw. dżungli. Minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve stwierdził, że jest to „moralny obowiązek Wielkiej Brytanii”. – Niemal połowa dzieci, które przebywają w Calais ma prawo pobytu na terenie Wielkiej Brytanii. Wobec tego zastanawiam się na jakiej podstawie władze odmawiają ich przyjęcia – tłumaczył polityk dodając, że „uroczyście wzywa Wielką Brytanię do jak najszybszego rozwiązania problemów nieletnich przebywających bez opieki w obozie dla uchodźców w Calais”.