Autorka tekstu, który pojawił się na portalu vgolos.com twierdzi, że w ostatnich miesiącach w Polsce doszło do wielu incydentów na tle ksenofobicznym, które są wymierzone w ludność ukraińską. Jej zdaniem ustanowienie 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa jest elementem podsycania antyukraińskich nastrojów w Polsce.
„
”O tym, że polsko-ukraińskie stosunki stają się coraz bardziej napięte ma również świadczyć film „Wołyń” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. W opinii Ukrainki produkcja ta jest skandaliczna i zasługuje na potępienie. Na potwierdzenie swoich słów przytoczyła wypowiedź Olega Bodnarczuka, zastępcy rady miejskiej w Kijowie, który miał stwierdzić, że „Wołyń” niszczy tworzoną przez wiele lat iluzję, jakoby Polska była adwokatem Ukrainy w Unii Europejskiej. – Polacy już nie są naszymi braćmi. Nie wspierają nas już w polityce międzynarodowej - napisał ukraiński samorządowiec. W tekście przytoczono również wypowiedź Janusza Korwina-Mikke, który miał powiedzieć, iż „obecnie to Ukraina jest wrogiem Polski, a nie Rosja” .
Polska będzie się domagać odszkodowania od Ukrainy?
Warto zwrócić uwagę na dyskusję, która wywiązała się pod artykułem pomiędzy dziennikarzem Oleksijem Arestowyczem, wykładowcą Oleksijem Kurinnyjem oraz Olegiem Żdanowem, ekspertem wojskowym. W opinii Kurinnyja, fakt, że strona polska uznała rzeź wołyńską za ludobójstwo może otwierać drogę do wystąpienia o roszczenia finansowe lub terytorialne względem Ukrainy. Z kolei Żdanow twierdzi, że możliwy jest scenariusz według którego Polska wyjdzie ze struktur NATO i wyśle żołnierzy do Donbasu. Jego zdaniem polska armia jest na tyle zmodernizowana, że mogłaby w ciągu 5 dni osiągnąć granice z 1939 roku.
Czytaj też:
Odwołano pokaz "Wołynia". "Mamy sygnały, że mogą być protesty wokół filmu"