Prace nad opracowaniem dokumentu trwały od 1991 roku. Pełna wersja raportu znajduje się w Bibliotece Głównej Sił Powietrznych w Madrycie. Jak wynika z niemal 1900-stronnicowego raportu MON, w którym zawarto wszystkie archiwalne opisy zdarzeń nadprzyrodzonych, najstarsze z nich miało miejsce w 1962 roku w miejscowości San Javier. Co ciekawe, autorami relacji z tego typu wydarzeń byli najczęściej hiszpańscy lotnicy wojskowi, którzy zgłaszali służbom informacje o niecodziennych obiektach na niebie lub dziwnych światłach zauważonych podczas lotu. Według raportu MON, do lat 70. lotnicy napotykali obiekty nadprzyrodzone regularnie. Miały być one także namierzane przez radary wojskowe.
W dokumencie opracowanym przez resort obrony oprócz relacji pilotów znalazły się także opowieści zwykłych obywateli. Przykładowo w 1966 roku mieszkańcy miasteczka Ferrol zauważyli na niebie "wielki obiekt, który świecił na różne kolory". Dwa lata później podobną relację złożyli marynarze z południowej części kraju.Tego typu doniesienia trafiały do służb również ze strony polityków. Były premier Adolfo Suarez miał podczas podróży służbowej z Berlina do Madrytu zaobserwować na niebie "niezidentyfikowany obiekt latający". Część historii została opatrzona specjalnymi pomiarami oraz rysunkami, które miały wzmocnić siłę przekazu i uwiarygodnić relacje świadków.
Czytaj też:
UFO istnieje? CIA ujawnia tajne dokumenty