Do zdarzenia doszło w niedzielę 30 października w duńskim miasteczku Aabenraa położonym na południu kraju. Na komisariat lokalnej policji zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że od kilku dni nie może się skontaktować ze swoją krewną. Kiedy pojechał do jej mieszkania, nikogo nie zastał. Zaalarmowana tym faktem policja udała się do mieszkania kobiety. Kilka godzin później funkcjonariusze natknęli się na ciało 27-letniej kobiety oraz jej dwóch córek w wieku siedem oraz dziewięć lat. Ich zwłoki znajdowały się w zamrażarce. Zdaniem policji musiały zostać tam włożone co najmniej 24 godziny wcześniej.
Bent Thussen z komisariatu w Aabenryy tłumaczył, że obecnie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która pozwoli na określenie dokładnej przyczyny śmierci matki i córek. Jedna z hipotez mówi o udziale ojca rodziny w zabójstwie. Mężczyzna jest podejrzany o morderstwo. Według śledczych, mężczyzna miał od kilku miesięcy nie mieszkać z rodziną. Z informacji duńskich służb wynika, że małżeństwo przybyło do Danii w 2015 roku. W lecie otrzymali status uchodźców.