Artykuł autorstwa Franklina Foera pojawił się na portalu Slate w poniedziałek 31 października w godzinach wieczornych. Dziennikarz powołuje się na badania prowadzone przez amerykańskich naukowców, którzy zajmują się serwerami internetowymi. Ich zdaniem serwery znajdujące się w siedzibie firmy Trump Organisation przy słynnej Piątej Alei w Nowym Jorku miały się regularnie kontaktować z serwerami największego banku komercyjnego w Rosji - Alfa Banku.
"Rozmowy" zaczynały się w godzinach pracy w Nowym Jorku i trwały również podczas godzin pracy w Moskwie" - napisał dziennikarz.
Według informacji Slate żaden z ekspertów nie jest jednak w sanie ocenić, czy wymieniony wyżej "kontakt" to były wiadomości e-mailowe wymieniane przez pracowników obu instytucji. Kontakt pomiędzy serwerami mógł być również efektem działania złośliwego oprogramowania komputerowego.
Kandydat Republikanów oficjalnie zaprzecza jakoby jego firma miała jakikolwiek kontakt z rosyjską instytucją finansową. Relacjom z organizacjami związanymi z amerykańskim biznesmenem zaprzeczają także przedstawiciele Alfa Bank. Z kolei sztab Hillary Clinton wydał komunikat, w którym Jake Sullivan, jeden z doradców kandydatki Demokratów zwrócił uwagę na fakt, iż odkrycie naukowców może być dowodem świadczącym o bezpośrednich związkach Trumpa z Rosją. "Być może stąd tak wielkie uwielbienie kandydata dla Władimira Putina" - twierdzy.