Oettinger w trakcie swego wystąpienia na sesji przedsiębiorców w Hamburgu obraził polityków z Belgii. Z jego ust padły uwagi na temat belgijskiej Walonii, która blokowała podpisanie umowy o wolnym handlu w Kanadą CETA. Komisarz miał stwierdzić, że region ten jest rządzony przez „komunistów”, blokujących Europę. Frederic Masquelin, rzecznik szefa regionalnego rządu Walonii stwierdził, że s„ą to skandaliczne wypowiedzi, świadczące o jawnej pogardzie wobec regionu i jego legalnie wybranych reprezentantów”.
Nie była to pierwsza kontrowersyjna wypowiedź komisarza UE. Wcześnie podczas przemówienia w Hamburgu Oettinger nazwał Chińczyków „żółtkami”,mówił też o rzekomym „przymusie gejowskich ślubów” i sugerował, że kobiety bez obowiązującego parytetu nigdy nie doszłyby do kierowniczych stanowisk.
– To żenada, że taki rasista i seksista jest niemieckim komisarzem w Unii Europejskiej – powiedział w rozmowie z „Neue Westfaelische Zeitung” szef klubu parlamentarnego Lewicy w Bundestagu Dietmar Bartsch domaga się dymisji niemieckiego komisarza. Niemiecka minister ds. rodziny Manuela Schwesig określiła wypowiedzi chadeckiego polityka jako „rasistowskie i homofobiczne”. - Oettinger powinien poważnie rozważyć swoje wypowiedzi i nie starać się ich teraz bagatelizować, tylko zająć wobec nich poważne stanowisko - tłumaczyła.
Później próbował bagatelizować te wypowiedzi. W rozmowie z gazetą „Die Welt” podkreślał, że to wszystko mu „się tylko wymsknęło”.