– Te umowy nie są skierowane przeciwko osobom trzecim, mają charakter ujednoliconej obrony terytorialnej integralności przed prowokacjami i nielegalnymi działaniami – poinformowała wicemarszałek Dumy Irina Jarowaja. Deputowana przypomniała, że Rosja pamięta o "agresji i przemocy pod adresem Abchazji" i z tego względu ważne są porządek i bezpieczeństwo w tym rejonie.
Umowa miedzy Rosją i Abchazją o wspólnym zgrupowaniu wojsk została podpisana 21 listopada w Moskwie. Jak zaznaczono w nocie objaśniającej, załączonej do dokumentu, grupa przeznaczona jest do reagowania na napaści zbrojną, a także na inne zagrożenia bezpieczeństwa w stosunku do którejkolwiek ze stron.
W skład połączonej grupy wchodzić będzie rosyjska baza stacjonująca na terytorium Abchazji, a także dwa zmechanizowane bataliony, grupa artyleryjska i lotnicza oraz oddział specjalny. W przypadku groźby agresji i w czasie wojny grupa przechodzi pod dowództwo Ministra Obrony Narodowej Rosji. Decyzja o wykorzystaniu żołnierzy musi jednak zostać zaakceptowana przez dowództwa obu krajów.
Abchazja, zbuntowana republika na terenie Gruzji, nieuznawana przez opinię międzynarodową - za wyjątkiem m. in. Rosji już wcześniej podejmowała działania integrujące ją z Rosją. W 2014 roku zawiązana została umowa o sojuszu i integracji, która zakładała m.in. właśnie utworzenie wspólnych oddziałów wojskowych oraz ujednolicała kwestie podatkowe.