Po godzinie 15.00 w środę 2 listopada na stronie internetowej prezydenta Ukrainy pojawiła się nota o jego rozmowie telefonicznej ze stojącym na czele Kirgistanu Ałmazbekiem Atambajewem. Z komunikatu wynikało, że szefowie krajów mieli umówić wzajemne stosunki, a także problem z dostawą produktów ukraińskich do Kirgistanu, wywołany ograniczeniem tranzytu przez terytorium Rosji.
O rozmowie poinformowała większość ukraińskich mediów. Wieczorem do sprawy odniosła się strona kirgiska. Tamtejsza agencja prasowa AKIpress" poinformowała, powołując się na słowa zastępcy szefa administracji prezydenta Kirgistanu Sapara Isakowa, że Atambajew nie prowadził z Poroszenką żadnych rozmów telefonicznych. – Ta informacja nie jest wiarygodna. Możliwe, że ktoś oszukał ukraińskiego przywódcę – skomentował Isakow. Wobec takiego obrotu spraw, administracja Poroszenki usunęła komunikat z oficjalnej strony internetowej prezydenta.
To nie pierwszy raz, kiedy Poroszenko pada ofiarą żartów. W marcu dwaj Rosjanie sfałszowali list Poroszenki do Nadii Sawczenko oraz dzwonili do prezydenta podszywając się pod adwokata Marka Feygina. Jeszcze przed ujawnieniem sprawy z rzekomą rozmową z Atambajewem, jeden z Rosjan, Aleksiej Stoljarow opublikował na Facebooku wpis sugerujący, że przymierza się do wykonania żartu z Kirgistanem w roli głównej.