Dwóch identycznych ataków dokonano w miastach Tikrit i Samarra w Iraku w niedzielę 6 listopada. W Tikrit zamachowiec zdetonował ładunki wybuchowe ukryte w kierowanej przez niego karetce - w eksplozji zginęło 13 osób.
Kolejny atak miał miejsce w Samarrze, na południe od Tikrit. Tam również zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy, także ukryty w ambulansie. Do wybuchu doszło nieopodal meczetu al-Askari (tzw. Złoty Meczet), miejsca, w które przybywa wielu pielgrzymów. W ataku zginęło 8 osób, w tym dwóch irańskich pielgrzymów.
Po atakach władze obydwu miast ogłosiły godzinę policyjną, by zapobiec ewentualnym kolejnym zamachom. Do wybuchów doszło w momencie, gdy wojska irackich sił zbliżają się do Mosulu, by odbić miasto z rąk dżihadystów.
Iracka ofensywa rozpoczęła się 17 października. W operacji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu bierze udział około 80 tys. irackich żołnierzy oraz bojowników kurdyjskich. Z powietrza wspiera ich międzynarodowa koalicja pod wodzą Stanów Zjednoczonych.
Czytaj też:
Armia iracka coraz bliżej Mosulu. "Nie mają wyboru. Poddadzą się, albo zginą"