O samych wyborach w polskim internecie napisano łącznie 432816 razy – na tę liczbę wzmianek składają się wszystkie wiadomości na portalach internetowych, wpisy w mediach społecznościowych, komentarze, zdjęcia, czy tweety. Oczywiście – tendencja wzrostowa tematu pojawiła się zwłaszcza na finiszu kampanii w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, częściej pojawiały się głosy krytyczne na temat wyborów – stanowiły ponad 19 proc. całej aktywności, przy zaledwie 4,65 proc. działań o pozytywnym wydźwięku.
Najwięcej treści o wyborach pojawiało się na portalach internetowych (stanowiły one 44 proc. wszystkich wzmianek), o wyborach pisano też sporo na Facebooku (26 proc. wszystkich wzmianek) i Twitterze (prawie 11 proc. wzmianek).
Trump vs Clinton wersja polska
Inne zestawienie przygotowane przez SentiOne dotyczy już bezpośredniego porównania obojga kandydatów: Hillary Clinton i Donalda Trumpa. O kandydacie Republikanów w okresie od 1 stycznia do 9 listopada w polskiej sieci pojawiło się dwa razy więcej wzmianek niż o kand Demokratów.
O Trumpie pisano ponad 1,56 mln razy (dokładnie: 1569567), gdy o Hillary niewiele ponad 750 tys. razy (dokładnie: 752767). W ramach tego badania przygotowywana jest też analiza sentymentu, czyli jak nacechowane były wzmianki – czy pozytywnie czy negatywnie. Internauci nie oszczędzali zarówno jednego jak i drugiego kandydata (negatywne opinie o Trumpie to prawie 12,98 proc. wszystkich wzmianek, w przypadku Clinton to 13,41 proc.).
Co by było, gdyby...
Trump wypada też lepiej w zestawieniu pozytywnych komentarzy: 8,21 proc. wszystkich wzmianek stanowiły te, w których pochlebnie wypowiadano się na temat kandydata Republikanów. W przypadku Hillary Clinton takie wzmianki stanowiły 7,17 proc. ogółu.
Porównując to do danych z 47 stanów (do godz. 12 brakowało zliczonych głosów z Minnesoty, Michigan i New Hampshire), z których wynika, że Trump uzyskał minimalnie większą liczbę głosów (58,7 mln na Trumpa i 58,6 mln na Clinton), można stwierdzić, że w Polsce Trump cieszyłby się większym poparciem. Patrząc oczywiście tylko na pozytywne wzmianki na temat obojga kandydatów – w przypadku Trumpa miał ich o 41 proc. więcej od Clinton.
Czytaj też:
Donald Trump 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych