Rząd Kuby zapowiedział, że w dniach 16-18 listopada w kraju odbędą się manewry, których celem będzie "przygotowanie wojska i ludności do przeciwstawienia się działaniom nieprzyjaciela". Co ciekawe, od trzech lat na Kubie nie były prowadzone żadne ćwiczenia wojskowe.
Komunikat zapowiadający manewry został opublikowany w rządowym dzienniku "Granma". Dowiadujemy się z niego, że kraj stanął przed "strategiczną potrzebą" przeprowadzenia takowych ćwiczeń, które mają posłużyć przygotowaniu kraju do obrony. „Celem jest przygotowanie organów kierowniczych oraz wszelkich struktur dowództwa obrony terytorialnej i narodowej do sprawowania ich funkcji” - poinformował rząd. Poza tym, chodzi o wcześniej wspomniane przygotowanie wojska i ludności.
Ostatnie ćwiczenia na taką skalę odbyły się przed trzema laty, nim nastała odwilż w relacjach między Stanami Zjednoczonymi i Kubą. Wcześniej manewry odbywały się nieregularnie w latach 1980, 1986, 2004 i 2009. Choć kubańskie władze nie przyznają bezpośrednio, że manewry mają związek z wyborem Trumpa na kandydata, w takim kontekście tę informację przekazała większość zagranicznych mediów.