Po podliczeniu danych z 99,42 proc. kart wyborczych, poparcie dla Dodona kształtuje się na poziomie 52,6 proc. głosów. Jego przeciwniczka - szefowa Partii Akcji i Solidarność (PAS), a zarazem była minister edukacji Maia Sandu, uzyskała 47,3 proc. poparcia. Wykształcona w USA ekonomistka Banku Światowego promowała inną niż jej przeciwnik wizję polityki, której podstawę miała stanowić integracja europejska.
Igor Dodon w trackie kampanii wyborczej jasno opowiadał się za strategicznym partnerstwem z Rosją i krytykował prounijny kurs kraju. Wyraz swoim sympatiom dał wyraz także tuż po wyborach, kiedy to zapowiedział, że jego celem jego pierwszej podroży zagranicznej będzie Rosja. 41-letni Dodon swoją kampanią wyborczą oparł na ostrej krytyce dotychczasowej korupcji, którą wiązał bezpośrednio z proeuropejskimi partiami. Jego zwolennicy domagają się rozwiązania parlamentu i przeprowadzania wcześniejszych wyborów. W minionym roku w Mołdawii doszło do upadku trzech banków, przy okazji której wyszła na jaw defraudacja około 1 mld dolarów. Dodon przypisywał tę "kradzież stulecia" między innymi swojej przeciwniczce. Sandu była bowiem członkiem rządu w czasie, gdy doszło do malwersacji na ogromną skalę.
Zwrot ku Rosji
Igor Dodon podczas kampanii obiecywał, że po wygranej doprowadzi do uchylenia umowy stowarzyszeniowej z UE, jednak w ostatnim czasie zaczął się z tej zapowiedzi lekko wycofywać. Mołdawianie mogą bowiem na mocy tej umowy podróżować swobodnie w ramach strefy Schengen, co stanowi dla nich niewątpliwą korzyść.
Niezależnie od tego, Dodon optował za bliższym powiązaniem z Rosją. Krokiem w tym kierunku ma być wstąpienie do Euroazjatyckiej Unii Ekonomicznej, w skład której wchodzi Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan oraz Armenia. Zwycięzca wyborów prezydenckich przedstawił też swoją wizję rozwiązania sporu o Naddniestrze, które od 26 znajduje się w rękach prorosyjskich separatystów. Jego pomysłem jest przekształcenie Mołdawii w państwo federalne, w skład którego miałby wejść także sporny region, na terenie którego do tej pory stacjonują rosyjskie wojska.